Wnętrza z „House of Cards”. Co za design!

Oceń artykuł:

100%
0%

Wreszcie jest piąty sezon! Frank Underwood walczy o prezydenturę, Claire ma coraz większe ambicje. Ale co tam intrygi – popatrzcie, jak oni mieszkają.

1/7
Wnętrza z "House of Cards" materiały prasowe
Wnętrza z "House of Cards"

Kiedy poznajemy Underwoodów, mieszkają w Waszyngtonie, w pięknym segmencie domu z czerwonej cegły. I mimo że Frank jest kongresmenem Partii Demokratycznej, jego dom jest urządzony raczej konserwatywnie, choć oczywiście ze smakiem – z którego zresztą słynie Claire. Underwood wychował się w Karolinie Południowej w bardzo ubogiej rodzinie, ale w sąsiedztwie nie brakowało okazałych rezydencji pamiętających jeszcze czasy plantatorów i niewolnictwa. O takim luksusie zapewne marzył mały Frank. A jak wiemy, jest to człowiek, który potrafi spełniać swoje marzenia.

Jak zatem wygląda jego rezydencja? O charakterze domu decydują głównie wysokie sufity wykończone sztukaterią, ściany zdobione lamperią z ciemnego drewna i stare meble – tradycyjne, ciężkie i masywne. Jak w większości amerykańskich domów (przynajmniej tych filmowych), kanapy i fotele stoją na środku salonu. U Underwoodów tapicerowane meble są obite wzorzystym żakardem. Z sufitu zwisają pałacowe kryształowe żyrandole, a pod ścianami na stolikach i konsolach stoi dużo lamp stołowych, nawet kilka takich samych – to też bardzo częsta dekoracja w amerykańskich domach.

Wnętrza z "House of Cards" materiały prasowe
Wnętrza z "House of Cards"

Steve Arnold, który odpowiada za aranżację wnętrz w serialu, mówi, że na życzenie odtwórców głównych ról – Kevina Spacey’ego i Robin Wright – dodano trochę elementów nowoczesnego wystroju wnętrz, na przykład współczesne fotografie, którymi interesuje się Claire. Ale najwięcej takich akcentów można znaleźć w kuchni, w której obok elementów wystroju kuchni klasycznej – tradycyjnych, gęsto zabudowanych białych mebli i granitowych blatów – możemy wypatrzeć nowoczesne metalowe stołki barowe, płytki „metro” czy samą kuchnię wykończoną aluminium.

Wnętrza z "House of Cards" materiały prasowe
Wnętrza z "House of Cards"

Ze starego domu Franka i Claire wszyscy również zapamiętaliśmy aranżację wystroju okien – osłoniętych drewnianymi żaluzjami. Chociaż my podglądaliśmy przez te okna, jak bohateriowie ulegają małej słabości i palą na spółkę papierosa, szczelnie zasłonięte okna podkreślają w serialu raczej to, co bohaterowie chcą i potrafią zasłonić – ich sekretne plany i mroczne tajemnice. O mieszkaniu Underwoodów nie można jednak powiedzieć, że to azyl, miejsce, w którym odpoczywają i odsłaniają się. Ta niezwykle zdyscyplinowana para nawet w domu trzyma fason (Frank ze swym „wstydliwym” upodobaniem do konsoli i gier komputerowych chowa się w piwnicy), a ich wnętrza są wzorowo urządzonym mieszkaniem amerykańskiego kongresmena starej daty. Tym łatwiej będzie im się przeprowadzić. Do Białego Domu.

Wnętrza z "House of Cards" materiały prasowe
Wnętrza z "House of Cards"

Amerykańscy prezydenci mieszkają w Białym Domu od 1800 roku. Każdy może go urządzić po swojemu, korzystając przy tym ze zbiorów większości muzeów w Waszyngtonie. Swego czasu świetnie umiała to wykorzystać Jackie Kennedy, która np. zabrała do Białego Domu kilka cennych obrazów Cezanne’a. Jej wydatki na urządzanie prezydenckich wnętrz były ogromne. Żeby udobruchać opinię publiczną, Jackie postanowiła zaprosić do prywatnych pokojów telewizję i pokazać Amerykanom, na co poszły te pieniądze. Właśnie dzięki niej wiemy trochę więcej o tym, jak wyglądają apartamenty prezydenckie, do których oczywiście dziennikarze nie mają wstępu.

A jak Underwoodowie urządzili się w nowym domu? „To nie moja zasługa. Claire się tym zajęła” – mówi Frank, kiedy jeden z gubernatorów komplementuje nowy dywan w Gabinecie Owalnym (na dywanie jest orzeł i amerykańska flaga). Biuro prezydenta jest dość dokładnie odtworzone. Frank, podobnie jak większość prezydentów USA, urzęduje za masywnym dębowym biurkiem wyrzeźbionym z desek pochodzących z brytyjskiego żaglowca „Resolute”. Przed nim stoją naprzeciwko siebie dwie kanapy – symbolicznie podkreślają, że sprawy wagi państwowej można załatwiać pokojową rozmową. Jak zwykle, są to kanapy obite żakardem (u prezydenta Obamy były pluszowe). Ciekawostką są dwie lampy o podstawie w kształcie ananasa – rzadki u Underwooda przejaw ekstrawagancji. Między kanapami znajduje się natomiast stolik na złotych, geometrycznych nogach – również nie bardzo w stylu Franka. Zapewne zawdzięczamy je Claire – może to taki subtelny sygnał, że jej głos w tym gabinecie również się liczy. Interesująca jest również jedna z aranżacji drzwi. Są one całkiem wtopione w ścianę, nieprzerwana jest nawet linia sztukaterii (podobne zobaczymy w sypialni Claire). Obrazy na ścianach przedstawiają głównie krajobrazy, w korytarzach mamy portrety poprzedników Franka, z którymi nasz diaboliczny bohater lubi sobie czasem porozmawiać.

Wnętrza z "House of Cards" materiały prasowe
Wnętrza z "House of Cards"

Sypialnie są dwie, ale nie różnią się od siebie znacząco. Obie sprawiają wrażenie ogromnych, może u Claire jest trochę przytulniej – to sypialnia nieco w aranżacji glamour (znajdziemy tu np. miękko obite wezgłowie), podczas gdy Frank ma bardziej surowe łóżko – drewniane. Zwróćcie uwagę na nieduże sofy ustawiane w nogach łóżka – to typowo amerykańskie rozwiązanie. W każdym pomieszczeniu jest duży kominek – zapewne pamiątka po czasach, kiedy było to jedyne ogrzewanie domu. Ale kominki wciąż są czynne, a Frank osobiście rozpala ogień. Nad kominkami zwykle wisi lustro albo obraz, a na nim stoją ozdobne wazy. 

Wśród mebli, podobnie jak w poprzednim lokum Underwoodów, są głównie antyki – konsole na zdobionych nóżkach, stare zegary, obite żakardem krzesła i fotele. Wszystkie w ciemnym drewnie. Koniecznie zwróćcie uwagę na zasłony. Steve Arnold twierdzi, że dopasowanie i wyszukanie na czas odpowiednich tkanin w tak ogromnych ilościach było jednym z największych wyzwań w urządzaniu Białego Domu. Są niezwykle bogate, suto drapowane – chodzą plotki, że dość podobne powiesił Donald Trump.

Wnętrza z "House of Cards" materiały prasowe
Wnętrza z "House of Cards"

U Underwoodów w aranżacjach obu domów pojawiają się przesuwne drzwi, czasem nawet ogromne, jak w salonie Claire. To łatwy sposób na całkowite otwarcie przestrzeni, kiedy jest taka potrzeba – na pierwszy rzut oka po skrzydłach nie pozostaje nawet ślad.

Charakterystyczne dla Amerykanów są również rzadko u nas spotykane gałki zamiast klamek w drzwiach – takie też mają Frank i Claire. Chociaż amerykański prezydent na brak przestrzeni nie powinien narzekać, Steve Arnold nieco powiększył niektóre pomieszczenia. W rzeczywistości prezydencka łazienka i kuchnia są dwa razy mniejsze niż w filmie! Z drugiej jednak strony scenograf „zabrał” Underwoodom jadalnię, żeby zrobić w niej sypialnię Claire.

Wnętrza z "House of Cards" materiały prasowe
Wnętrza z "House of Cards"

W Białym Domu u Underwoodów jest gustownie, elegancko i z klasą, choć może niezbyt przytulnie. Ale cóż, ciężko powiedzieć o naszych bohaterach, że to ciepli ludzie. Wnętrza ich domów są podporządkowane lwim ambicjom tej pary i jak wszystko inne w ich działaniu – dopracowane perfekcyjnie.

Oceń artykuł:

100%
0%
×

podziel się tym artykułem

Wyślij artykuł swoim znajomym