Z czego najlepiej zbudować dom na miarę własnych możliwości i wymagań?

Oceń artykuł:

100%
0%

Przystępując do budowy domu, mamy znacznie szerszy wybór niż najpopularniejszy beton komórkowy, pustaki ceramiczne czy bloczki silikatowe. Choć klimat środkowej Europy nieco zawęża możliwości, warto zwrócić uwagę na technologie mniej popularne, domy ekologiczne lub szkieletowe, równie trwałe i oferujące podobnie wiele zalet.

Z czego najlepiej zbudować dom na miarę własnych możliwości i wymagań? Fot. Pixabay

Małe domy w północnym stylu, czyli domy szkieletowe

Z czym kojarzy się Skandynawia? Jednym z charakterystycznych widoków jest bez wątpienia fiord z równym szeregiem kolorowych, zbudowanych blisko wody domów. Większość z nich to konstrukcje szkieletowe. Ten sposób budowy zawędrował wraz ze skandynawskimi imigrantami w XIX wieku za ocean, gdzie z uwagi na swoje zalety zdobył sporą popularność.

Czym charakteryzują się domy szkieletowe? Ich lekka, oparta na drewnianym szkielecie konstrukcja oznacza, że – w porównaniu z tradycyjnymi budynkami murowanymi – dom ma znacznie mniejszą pojemność cieplną. Szybciej się wychładza, ale i szybciej ogrzewa. Zaletą jest również mniejszy nacisk wywierany na grunt, co oznacza możliwość wykonania węższych fundamentów bez konieczności opierania ich na szerokich ławach. Dwie najpopularniejsze obecnie metody budowy domów szkieletowych – kanadyjska i skandynawska – różnią się między sobą zakresem prac wykonywanych bezpośrednio na placu budowy.

Choć w powszechnym przekonaniu budynki szkieletowe są uznawane za mniej trwałe od murowanych, nie jest to prawdą. Przy starannym wykonaniu, użyciu drewna odpowiedniej jakości oraz prawidłowej eksploatacji mogą bez generalnego remontu wytrzymać 40-50 lat. Najstarsze budynki szkieletowe, jak amerykański Fairbanks House, funkcjonują bez problemu od połowy XVII wieku. Warto też dodać, że aranżacje wnętrz drewnianych domów są niezwykle klimatyczne i cieszą się coraz wiekszą popularnością.

A może dom z prefabrykatów?

Składanie domu z gotowych elementów nie wywołuje w Polsce dobrych skojarzeń. Popularna przed laty wielka płyta bywa synonimem budowlanej bylejakości i ciasnych, nieustawnych pomieszczeń. Niesłusznie. Gdy budynek z prefabrykatów jest składany przez fachowców, a same elementy mają odpowiednią jakość, efekt końcowy może być trwały, estetyczny i bardzo funkcjonalny.

 

Zaletą takiego rozwiązania jest fakt, że większość elementów domu powstaje w jednym zakładzie wytwórczym. Z reguły pod dachem i w kontrolowanych warunkach pozwalających na zapewnienie odpowiedniej, powtarzalnej jakości. Sama budowa jest prostsza, a jej przebieg szybszy z uwagi na specjalizację ekipy budowlanej. Co istotne, producenci prefabrykatów dają na nie nawet 30-letnią gwarancję.

Wadą domu z prefabrykatów jest wyższa cena niż w przypadku budowy metodą gospodarczą. Nie mamy również nadzoru nad etapem budowy, realizowanym w zakładzie produkującym gotowe elementy. A działka budowlana ze względu na znaczne gabaryty poszczególnych elementów musi mieć dobry dojazd. Ograniczeniem jest również kwestia fundamentów. Wiele firm wymaga ich wcześniejszego przygotowania zgodnie z dostarczonymi wytycznymi.

Propozycja dla odważnych: kto zamieszka w kontenerze?

Kontener jako budynek mieszkalny? Skojarzenia związane z takim rozwiązaniem nie są w Polsce zbyt dobre. Przywodzą na myśl tanie, niekomfortowe budownictwo socjalne albo tymczasowe budynki wznoszone często przy placu budowy.

 

Istnieją jednak – również w Polsce – firmy, które usiłują zerwać ze stereotypem i oferują komfortowe domy zbudowane na bazie kontenerów. W jednym z wariantów dom składa się z kilku połączonych ze sobą modułów, a jego budowa przypomina montaż budynku z wielkich klocków. Znacznie ciekawszy wydaje się jednak wariant zakładający stworzenie mikrodomu ze wszystkimi niezbędnymi elementami umieszczonymi w jednym kontenerze. Wady takiego rozwiązania są oczywiste – niewielka przestrzeń. A co z zaletami?

Należy do nich bez wątpienia mobilność. Dom wraz ze wszystkimi instalacjami można łatwo transportować, bez problemu zmieniając miejsce zamieszkania. Dochodzą do tego kruczki prawne związane z faktem, że przez 120 dni można zamieszkiwać w wybranym miejscu bez pozwolenia na budowę i konieczności załatwiania licznych formalności. Po upływie tego czasu – niczym Drzymała – przenosimy dom w inne miejsce.

Dom ze słomy i gliny

Glina i słoma nie kojarzą się z trwałością. To tylko pozory. Z prostych, tanich i dostępnych materiałów można wznieść komfortowe, tanie w eksploatacji, a przede wszystkim trwałe domy, czego przykładem jest technologia o nazwie strawbale. To zyskujący na popularności sposób budowy ekologicznych domów.

 

Najwięcej budynków tego typu – wiele tysięcy – powstało w północnej Ameryce. Jednak domy strawbale zaczynają zyskiwać popularność również w naszej części świata. Budynki tego typu mają drewniany szkielet, który wypełnia się kostkami ciasno sprasowanej słomy pokrywanej następnie obustronnie warstwą gliny. Brzmi jak gotowy przepis na katastrofę budowlaną, która rozpłynie się po pierwszym deszczu? Nic bardziej mylnego!

Choć dom z gliny wymaga starannej ochrony przed silnymi opadami, większość ewentualnych ubytków gliny można w prosty sposób uzupełnić. Do tego warstwa wysuszonego, glinianego tynku skutecznie chroni słomę przed zawilgoceniem, a dom wykonany w takiej technologii zapewnia mieszkańcom naturalną klimatyzację. W zimie długo trzyma ciepło, zapewniając świetną izolację termiczną, a latem panuje w nim przyjemny chłód. Stosunkowo niewielka trwałość nie jest tu problemem. Naprawy można wykonać metodą gospodarczą niewielkim kosztem.

Oceń artykuł:

100%
0%
×

podziel się tym artykułem

Wyślij artykuł swoim znajomym